środa, 27 listopada 2013

Diva And The Rockers

Coś mnie wzięło na rude i piegowate! Zapragnęłam jedną taką w kolekcji mieć. I niestety - nie skończy się :)
Wybór/przypadek padł na Diva And The Rockers (niech to ktoś mi przypomni rocznik bo tych serii było kilka) - do lat 80tych też mam słabość...
Wypatrzyłam i dałam się ponieść licytacji.
Niestety, nie okazała się tyle warta. Ale o tym zaraz! Co nie zmienia faktu, że i tak nie zamierzam się jej pozbyć bo się w niej zakochałam - zupełnie odwrotnie do odczuć mojej córki :D
Chapea bas dla poprzedniej  właścicielki za zrekonstruowanie stroju Divy - wyszedł nawet lepszy. Zresztą przyjrzyjcie się:
/
Recently I was suprisingly much interested in redheads/freckles + my lovely 80's. That finally has to end with Diva And The Rockers :D
Unfortunately, I bid her quite too much according her actual condition, which will show up further... but I love her and don't regret anyway!

 Myślałam, że ten jej agresywny makeup może mnie odrzucić na żywo, nawet rozważałam zmycie i uczynienie z niej naturalnej rudej piękności - ale jednak coś w nim jest takiego... to piętno epoki :D po prostu podoba mi się ona w nim! Mimo że tak charakterystyczny.
/
Previously seeing her in the pics, I wasn't quite sure about this make-up, connsidering repaint even. But live... there is something about it, making her so unique!



Plus za zachowane w idealnym stanie włosy, nigdy nie czesane. I jeszcze raz za kreatywność + azjatycki powiew kreacji.
/Hair was never brushed and also big shout out to the designer for reconstruing the original look with an asian spirit, I love it. Everything is just so "The Rockers"!

Niestety, idealna nie jest. Oczywiście zrobiłam zadymę Sprzedającej (jestem klientką z koszmaru) i co gorsza, nie zamierzałam jej oddać. Pogryzione dłonie (raczej pies, dziecko by się zabawiło również włosami) i ŁEB PRAWIE URWANY z 2 stron bo inaczej się tego nie da określić - to drugie pęknięcie na tyle niebezpieczne, że natychmiast podkleiłam.
Przy okazji dziwna rzecz, odkryłam, że prędzej jestem w stanie zaakceptować pogryzione dłonie, niż stopy :D
Zresztą patrzcie sami i wyobraźcie sobie, jak wielką słabość musiałam do niej poczuć, żeby ją zostawić:

/"Little" misunderstanding with the seller...:





Nie byłabym sobą, gdybym natychmiast nie wystylizowała jej po swojemu (jakoś ostatnio tendencja pada na negliż), a jak ruda, to na pewno dżins i czerwona krata (wiary nie dacie ale ta koszula to jeszcze po mojej mamie!!!)
/ Styled by me (if there is readhead, there must also be jeans and red plaid - my Mum sewed this shirt!)

Pięknie wiem :D
+ foteczka oryginału w kartonie /+ NRFB example:




5 komentarzy:

  1. Piszę chyba dwa lata po poście, ale natrafiłam na twój apel w sprawie zniszczonej lalki Mel B- czy dalej masz ją/masz z nią problem? Ja swoją przesadzałam, cialko zostało- w stanie dobrym, moim zdaniem nie jest nic ukruszone, ale oczywiście mogę porobić zdjęcia. Jeżeli byłabyś zainteresowana, to daj mi znać, ok? :)

    Midge faktycznie zmaltretowana przez życie, ale to rockerka, one za kołnierz nie wylewają. Mogło jej się przytrafić to i owo. Za to włosy ma boskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ostatnio kleiłam szyjkę :D zobaczymy ile potrzyma! ale niewykluczone, że się odezwę ;)

      Usuń
  2. Bardzo lubię ten facemold, a Tobie się trafiła perełka!
    Bardziej podoba mi się Twoja stylizacja od tej z lat 80'tych, pomimo tego, ze wzdycham do zapasowego t-shirtu Divy. Jest taka bardziej ludzka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochanie :* pierwsze co zawsze rozbieram i sprawdzam jak po mojemu panienka wygląda. Nie dla mnie NRFB :]

      Usuń
  3. Bardzo, ale to bardzo lubię obie Divy Rockers, choć odrobinę bardziej tę z pierwszej edycji, czyli Twoją. Właściwie... to chyba jest moją NAJ ulubieńsza Divą ever! Żałuję, że swoją sprzedałam. No ale może jeszcze kiedyś trafi się i druga. Oby tak ładna, jak i Twoja :)

    OdpowiedzUsuń