headmold 1976, body 1966
Włosy za to rodem z piekła, postanowiłam więc po raz pierwszy zastosować spa włosów :)
Słoneczko już w szlafroczku oczekuje na zabieg, jak widać włosy nie znają pojęcia "grawitacja"
Ryjek ta lisica ma przesłodki, dwukolorowe tęczówki
Już po! Jestem dumna z efektu :)
w oryginalnym stroju (brak tylko naszyjnika i kolczyków-czyżby jakaś sroka przyatakowała?)
zaczesałam do tyłu bo nie wiem jak odseparować grzywkę-help!
sukienka jest żarówiasto-żółta, zbliżenie na pajety
jakiś upskirt musi być ;) To moja jedyna Barbiuśka w malowanych gatkach
Na koniec fotki Słoneczka oryginalnie zapakowanego, z neta (niesamowite, na sukience w pasie nadal zachował się odcisk po żyłce)
bardzo fajnie wyszlo to SPA :) Brawo! Lalka ma sliczne oczeta,takie faktycznie "lisicowate" hehhe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciężkie są początki ale teraz idzie z kolejnymi jak z płatka :)
Usuńbardzo ładnie :d
OdpowiedzUsuńTaki typ lalek Barbie podoba mi sie najbardziej, ale nieznoszę tych malowanych gatek :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też... żeby chociaż się różniły motywem
Usuń