Sassy Fashionistka

Jak już jesteśmy przy Fashionistkach, opowiem Wam jaką przygodę mieliśmy z mężem w grudniu.
Otóż, mimo, że miałam już kupiony pod choinkę dla młodej domek dla Sylvanianów, małżon stwierdził, że on chce też coś dać od siebie.
Sprytnie sobie wykombinował, że wymieni punkty na karcie, której nazwy nie będę tu podawać, na lalkę (widział ją wcześniej w katalogu). Na szczęście nie miałam żadnych planów wymiany owych punktów na patelnię, zestaw noży tudzież polar więc mój entuzjazm był wielki. Fashionistki i ich wymienne główki budziły moją ciekawość w sklepie, ale nie miałam zamiaru żadnej kupować.
I zaczęło się polowanie... Tak tak, nie dało się punktów tak po prostu wymienić na stacji benzynowej! Dobrze, że mieszkamy w dużym mieście. Jeździliśmy od stacji do stacji i dopiero na 4 ktoś się zlitował i powiedział, że sprowadzi Sassy (zastanawiałam się jeszcze nad Artsy ze względu na urodę ale Sassy kupiła mnie swoim strojem a łeb Artsy mogłam przecież dokupić). Nie wspomnę, że pracowniczki patrzyły na mnie jak na debila, gdy odmawiałam jak chciały mi wcisnąć inną :>
Po 2 dniach odebrałam ją, a do Gwiazdki zdążyłam jeszcze dokupić Cutie i Artsy :)
Oto nasza piękność:

zachwyciiła mnie mnogość detali i ich wykonanie (broszka, kolczyki, bransoletka, brokatowe buty)

I fotka katalogowa: 

Last Christmas my husband exchanged payback points for a doll - it's Fashionista Swappin' Styles Sassy. I decided to choose her because of the great outfit and detailed accessories. Till Christmas, I had bought Cutie and Artsy heads too. My daughter loves swappin' it :) Great fun! This is something that was missing in my childhood I guess. Breaking Barbie's necks was traumatic! Thankfully Mattel figured it out.